Menu

Menu rozwijane dostarczyły profilki

niedziela, 2 lutego 2014

„Spadło jabłko z jabłoni i się toczy…"

Z powodu, że nie mam pomysłu na posta związanego z tematyką naszego bloga, więc dodam mój felieton z konkursu, nwm czy komuś się spodoba, ale może... Miłego czytania :D
„Życie ma się tylko jedno i trzeba je wykorzystać jak najlepiej” – powie typowy licealista. Z punktu widzenia naszych rodziców, takie stwierdzenie dowodzi tego, że ma się bardzo inteligentne dziecko, które zaraz po szkole, siedzi z nosem w książkach i kuje na następny dzień, a w ogóle, to najlepiej by było, gdyby się jeszcze przy okazji nauczyło na następny tydzień. Nasi rodzice chcą mieć mądre i wykształcone dzieci, żeby było się kim pochwalić przed znajomymi, a przede wszystkim przed rodziną. Przez cały rok na imieninach, siedzą i chwalą się jakie to te ich dzieci są mądre. Oprócz tych opowieści poruszają ciągle jedne i te same tematy: o polityce, co tam się u sąsiadów wydarzyło i narzekają na wszystko, co tylko im wpadnie do głowy. Te ich poglądy doprowadzają nas po prostu do szału. Ileż to można słuchać narzekań?!
My licealiści postrzegamy świat z innej perspektywy. Tak naprawdę wracając do domu, albo włączamy facebooka i inne tego typu strony, albo po prostu wychodzimy gdzieś ze znajomymi. Po całodniowym myśleniu na lekcji. A właściwie modleniu się, żeby akurat nas nie zapytali, jesteśmy przecież bardzo zmęczeni. Tyle pisania w zeszytach… Sprawdziany, klasówki, projekty. To wszystko wydaje nam się głupie i niepotrzebne. Takie podejście mamy do nauki. Oczywiście zdarzają się wyjątki, no ale w końcu jakieś regułę potwierdzić muszą. Według nas, nauka nie jest nam aż tak niezbędna do życia.  Jest też w tym trochę racji, bo przecież nie da się całe życie sterczeć nad książkami, w których jest tyle informacji, że głowa mała. Ale oczywiście typowy rodzic powie: „za moich czasów było tyle samo nauki, a jeszcze trzeba było w pole iść…”. I tego typu gadki słyszymy. Ale to nie jest prawdą. Wy mieliście dużo bardziej okrojony materiał. Można to bardzo łatwo sprawdzić. Wystarczy zapytać któregoś z was, jak obliczyć równanie z trzema niewiadomymi, albo poprosić o wytłumaczenie jakiegoś skomplikowanego pojęcia z genetyki. Oczywiście możecie też tego nie pamiętać, ale bardzo wielu rzeczy wówczas nie uczono. A co do tej pracy, to chyba jedyne prawdziwe stwierdzenie w waszych kazaniach. Podobno, zaraz po szkole, aż do wieczora byliście zajęci pracą. A to chyba potwierdza, że się nie uczyliście. A więc w czym problem? Mimo, że ciągle mówicie nam: „w dzisiejszych czasach macie świetne warunki do nauki, te wszystkie Internety pomagają wam w nauce, bo za naszych czasów to trzeba było siedzieć w bibliotece i szukać nieraz do wieczora w książkach, a teraz włączycie tego „laptoka” i wam od razu rozwiązanie zadania wyskakuje". Ale hola hola coś mi się tu nie zgadza! Skoro nam staracie się wmówić, że mieliście tyle pracy, że nie było się kiedy uczyć, to skąd się nagle w tej bibliotece bierzecie? Przecież podobno zaraz po szkole trzeba było coś robić, a tu wyskakujecie z tekstem, że musieliście do wieczora szukać w książkach  różnych informacji. No chyba nie byliście w dwóch miejscach na raz? Ustalcie najpierw jedną wersje, a dopiero potem cokolwiek mówcie. A tak a propos, skoro tak strasznie się upieracie, że się bardzo dobrze uczyliście, to pokażcie nam swoje świadectwa. No chyba, że zaginęły w tajemniczych okolicznościach…
Tak sobie też myślę, że warto powiedzieć, co tak naprawdę nas kręci. Drodzy rodzice za pewne myślicie, że interesujemy się polityką. Wręcz przeciwnie!! Co nam z narzekania na naszą władzę? Po prostu to olewamy. Wy oczywiście narzekacie, ale przecież sami tych ludzi wybraliście, więc oszczędźcie nerwów nam i sobie i skończcie biadolić, jak to się źle porobiło w Polsce i jacy to oszuści rządzą. To jest nudne, jak przysłowiowe „flaki z olejem”. Nie chcemy w przyszłości siedzieć i narzekać jak wy, tylko spełnić nasze marzenia. W dzisiejszych czasach trzeba być kreatywnym, a nie powielać to, co już kiedyś ktoś wymyślił. Tylko tacy mają szansę na dobry start w życiu.
Zapewne zastanawiacie się też co my takiego robimy jak się nie uczymy, bo wielu z was zdaje sobie sprawę z tego, że nie kujemy tak jak wy byście sobie tego życzyli. Drodzy rodzice wszystko jest ciekawsze od nauki, no może nie ważniejsze, ale ciekawsze z pewnością. Chyba każdy woli spędzić trochę czasu ze znajomymi, niż usnąć nad książką.  My w wolnych chwilach, znaczy się po szkole, robimy rozmaite rzeczy, to już zależy od zainteresowań.  Bo tak, każdy z nas ma swoją pasję, niektórzy nawet mają ich więcej. Jedni lubią sport, inni muzykę w każdym wymiarze, jeszcze inni cały czas spędzają na przeszukiwaniu neta, ale są też tacy, którzy interesują się fotografią, książkami, czy też tacy którzy rysują, albo piszą. To jedne z wielu naszych przysłowiowych „koników”. W wolnym czasie każdy robi to, co lubi. Jednak mimo, że każdy robi co innego, naszym nieodłącznym towarzyszem jest Internet. Jesteśmy wręcz uzależnieni od facebooka, ask’a, gadu gadu, skypa i innych tego typu stronek. To jest chyba to, co każdego kręci. Bez wyjątku. Jedni całymi dniami grają w lola, tibie i takie tam, inny piszą lub rozmawiają ze znajomymi na tzw. komunikatorach i portalach, a jeszcze inni są uzależnieni od ask’a. Ale chyba każdy w trakcie, grania, pisania, czy też odpowiadania na te wszystkie pytania od naszych hejterów, słucha  muzyki. I to jest właśnie nieodłącznym elementem naszego życia. Każdy ma inny styl, a co za tym  idzie gust muzyczny.  Muzyka jest tym, co każdy z nas uwielbia. Lepiej zapamiętujemy teksty piosenek, niż regułki z zeszytu. Nie ważne czy ktoś ma wyczucie rytmu, słych muzyczny, czy też nie. Po prostu słucha na okrągło swoich ulubionych utworów. Przy muzyce się uczymy, jemy a niekiedy nawet zasypiamy z słuchawkami w uszach. Warto się kształcić, owszem, byle tylko nie zapominać o tym co poprawia nam samopoczucie. To właśnie nasze zainteresowania czynią nas wyjątkowymi, a nie to czego się nauczymy, bo wykuć na pamięć potrafi każdy, a pokazać się z tej niezwykłej strony potrafią tylko ci, którzy wiedzą co napędza ich życie.

                A więc kochani rodzice zrozumcie, że nas interesuje zupełnie coś innego niż was. Starajcie się nas choć trochę zrozumieć, a na pewno lepiej się będziemy dogadywać. Nie narzucajcie nam przyszłości i poglądów, ale dowiedzcie się czego my tak naprawdę chcemy. Drodzy rodzice, my was podziwiamy i bardzo kochamy, ale oczekujemy tez zrozumienia i akceptacji z waszej strony. Zastanówcie się trochę nad tym. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz